wtorek, 20 marca 2012

Homoseksualizm dawniej i dziś.




Homoseksualizm w Grecji starożytnej w okresie jej nawiększego rozkwitu kulturalnego, a jego wpływ na współczesną Europę.





Przez:

Annę Macha - Aslanidou








Wydział Nauk Społecznych w Katowicach

Katowice, 2012




Wstęp


Tysiące lat przed pierwszym lotem człowieka w kosmos, przed wynalezieniem czcionki przez Guttenberga istniał naród słynący z niezwykłych osiągnięć. Naród będący kolebką wiedzy i kultury a także demokratycznej wolności, która jednakowoż wyrażała się nietylko w politycznej dziedzinie życia ale również i prywatnej. Na temat owego zagadnienia wolności politycznej można rozprawiać bardzo szeroko, nas jednak zdecydowanie bardziej interesować będzie w naszych rozważaniach wolność prywatna obywateli. Zastanowimy się nad tym jaki wpływ miała ona na ówczesnych Greków i jak była pojmowana.
Przyjrzymy się popularnemu w tamtych latach zjawisku homoseksualizmu i jego wpływowi na rodzinę. Powrót do przeszłości poniekąd ma swoje źródło w poszukiwaniu odpowiedzi na współczesne zjawisko homoseksualizmu, które w coraz szybszym tępie zaczyna wypierać dawne wartości i stwarzać poważne zagrożenie dla instytucji rodziny. Zdaje się chwiać w posadach warościami uniwersalnymi, co więcej można to zjawisko we współczesności porównać z zamachem na wartości pielęgnowane od 2000 lat. Dwie kobiety czy też dwóch mężczyzn, którzy rządają by nazywać ich rodziną i oddać im pod opiekę dziecko to tylko zapowiedź problemów, które z biegiem lat mogą przybrać na sile, jeżeli dodamy do tego jeszcze ciągłą pogoń małżeństw heteroseksualnych za karierą to zauważymy w jak trudnej sytuacji znaleźliśmy się.
W dzisiejszym świecie, gdzie liczą się pieniądze może bardziej niż kiedyś możemy obserwować w znacznie jaskrawszych barwach niż kiedykolwiek pewne dewiacjie społeczne. Niż demograficzny i usankcjonowanie prawne związków homoseksualnych mogą zagrozić cywilizacji współczesnej i w efekcie doprowadzić do jej upadku. Oczywistym jest, że nic nie dzieje się bez przyczyny i dlatego watro prześledzić rozwój tego zjawiska toważyszącemu od wieków przeobrażeniom społecznym.
Zdumiewające jest oczywiście owe zjawisko, które obserwujemy. Być może zawinniła owa wolność o którą społeczeństwa tak dynamicznie się upominają a może strach państw przed posądzeniem o nietolerancję i uciskanie mniejszości.
W rzeczy samej, jednak homoseksualiści zaniedługo mogą przestać być mniejszością i sytuacja może się odwrócić na tyle, że związki heteroseksualne będą owym „ rara avis” społeczeństwa. Leczenie zatem homoseksualizmu jako uzależnienia? Nie sądzę by było to jakieś wyjście z owej sytuacji. Pociąg do partnera tej samej płci to zjawisko dewiacyjne raczej, niż choroba podobna do choroby alkoholowej czy ciągu narkotycznego. To raczej pewne błędne informacje zawarte w kodzie genetycznym, pewne „potknięcie” Matki Natury.
Prześledźmy jednak od początków proces tworzenia się tego zjawiska, by móc wyciągnąć wnioski i zrozumieć, gdzie leży problem w relacji homoseksualizm a społeczeństwo.




Starożytna Grecja jako miejsce kultu „pięknych chłopców”

W kulturze starożytnej miłość do młodzieńca była czymś zupełnie naturalnym. Pogoń za uśmiechem upatrzonego kochanka, ciągłe kupowanie mu prezentów, przebywanie w jego towarzystwie, dyskwalifikowanie rywali tak, by nie mogli wyciągnąć ręki po umiłowanego było normalną cząścią życia przeciętnego obywatela Aten tamtych czasów. Główne nieporozumienie bierze się stąd, iż starożytni Grecy nie widzieli żadnej różnicy w miłości do młodego chłopca, który staje u progu dorosłości, wyglądem przypominając delikatną różę (rodzaju męskiego), czy młodej kobiety. Pierwiastek męski zawarty w chłopcu powoduje większe przyciąganie i zwykłą chęć połączenia się z drugim pierwiastkiem męskim jak to wyjaśnia Platon. To wspólne dążenie wszystkich istot żywych do ponownego połączenia się. By móc zrozumieć jednakowoż tok myślenia ówczesnych Greków trzeba będzie przyjrzeć się historii człowieczeństwa według Platona.
Najwyraźniejsze związki homoseksualne zarysowane są w dialogu Uczta a także Fajdros.
W Uczcie czytamy:

Bo naprzód trzy były płcie u ludzi, a nie, jak teraz, dwie: męska i żeńska. Była jeszcze i trzecia prócz tego, pewien zlepek z jednej i drugiej, po którym dziś jeszcze tylko nazwa pozostała, a on sam znikł z widowni. Obojnakowa płeć istniała wtedy, a imię jej i postać złożone były z obu pierwiastków: męskiego i żeńskiego. Dziś jej nie ma, tylko jeszcze w przezwiskach się to imię wala.
Otóż cała postać człowieka każdego była krągła, piersi i plecy miała naokoło, miała też cztery ręce i nogi w tej samej ilości, i dwie twarze na kragłej, walcowatej szyi, twarze zgoła do siebie podobne. Obie patrzyły w strony przeciwne w powierzchni jednej głowy. Czworo było uszu, dwie okolice wstydliwe i tak dalej, jak sobie to każdy łatwo podług tego sam wyobrazić potrafi. Chodziło to albo po prostu, tak jak dzisiaj, do woli w jedną albo w drugą stronę, albo jeśli się taki bardzo śpieszył, robił tak, jak ten, co koziołki przewraca i znowu na równe nogi staje, a że miał wtedy człowiek cztery pary odnóży, to się też odbijał dobrze i katulał bardzo szybko. A dlatego istniały trzy rodzaje ludzi, i to takie trzy, że męski pochodził od słońca, żeński do ziemi, a zlepek z nich obu od księżyca, bo i księżyc ma w sobie coś z ziemi i coś ze słońca.
A krągłe były te figury i kręciły się w kółko skutkiem pewnego podobieństwa do swoich rodziców. Strasznie to były silne istoty i okropnie wolnomyślne, tak, że się zaczęły zabierać do bogów...1


Według mitologii i przekazów Homera tak się owe istoty zawzięły, iż zaczęły już budować schody do nieba, być może w celu zrzucenia bogów z piedestału.
Jak można się domyślić owe działania nie przypadły do gustu wszechwładnemu Zeusowi i postanowił ukarać uzurpatorów. Zesłał piorun, który rozszczepił każdą istotę na dwoje. Rozbiegli się bezradnie, szukając swojej drugiej połowy i tak jej szukają do dnia dzisiejszego, gdy zaś mają to szczęście, że uda im się odnaleźć na nowo - znów stapiają się w jedno. To ponowne stapianie się w jedno nosi nazwę związku. Ażeby człowiek nie zapominał, iż został ukarany za nieposłuszeństwo bogom, Zeus kazał Apollonowi odwrócić im twarze tak, by mogli zawsze patrzeć na owo miejsce rozcięcia i pamiętać dlaczego zostali pozbawieni swojej drugiej połowy.
Ta historia wyjaśnia dziwne przyciąganie pierwiastka męskiego do męskiego i żeńskiego do żeńskiego. Dowiadujemy się, iż nie istniały wyłącznie relacje damsko – męskie ale i dwa dodatkowe warianty. Oczywiście trudno tu umieszczać takie wywody w naukowym wytłumaczeniu istnienia związków homoseksualnych, jednakowoż ten fragment dowodzi, iż starożytni Grecy byli tym tematem głęboko zafacynowani i jak zawsze, gdy nie potrafili wyjaśnić jakiegoś zjawiska poszukali uzasadnienia w mitologii i opowieściach, czyli posłużyli się dynamiką swoich czasów. Jak wyglądało w praktyce takie przyciąganie dwóch pierwiastków męskich?
U Platona pojawia się miłość dwóch mężczyzn, z których jeden przedstawiany jest jako Miłośnik a drugi jako Ulubieniec. Takie zabiegi Miłośnika wokół Ulubieńca trwały niekiedy bardzo długo. Na pytanie dlaczego odpowiada Platon w Uczcie:

[...] uchodzi za hańbę dać się prędko pozyskać; niech naprzód jakiś czas upłynie, który doskonałym bywa w wielu wypadkach probierzem.2

A zatem zachęcano do bycia niedostępnym, do odgrywania roli podczas zalotów. Oczywiście jest poddane głębokiej i ostrej krytyce „folgowanie niegodziwcowi”, lub oddawanie się dla korzyści materialnych, ale nie widzi Platon niczego złego w oddawaniu się człowiekowi uczciwemu i uczciwie.


Złą rzaczą zatem jest folgować niegodziwcowi w sposób niegodziwy, a dobrą folgować uczciwemu człowiekowi i uczciwie. A niegodziwiec to taki miłośnik wszeteczny, taki, co więcej ciało kocha niż duszę. I taki nie wytrwa długo, bo jemu nie to miłe, co trwa, i niech tylko okwitnie ciało, które kochał, on leci dalej, w świat i, łotr, nie dba o to, co tyle razy mówił i obiecywał.3

Miejscem zalotów były gimnazjony, gdzie młodzi chłopcy ćwiczyli nago co sprzyjało ukradkowym spojrzeniom i uściskom. Ilość zabiegających była powodem do dumy, określała atrakcyjność młodzieńca. Im więcej zalotników, tym większy powód do dumy.
Swoją drogą trudno powiedzieć, aby chłopcy owi czuli się molestowani bo taka była tradycja panująca w Atenach w owych czasach.
Chłopcy stawali się przedmiotem zainteresowania mężczyzn już około dwunastego, lub trzynastego roku życia, zatem mamy tu też do czynienia z pedofilią – dewiacją związaną z pociągiem seksualnym skierowanym w kierunku dzieci. Ważne było by związek rodził się w sposób piękny - dbałość taka powinna pojawić się ze strony zarówno Miłośnika jak i Ulubieńca, gdy związek osiągnął dojrzałość Ulubieniec mógł obdarzyć Miłośnika w końcu swoimi względami. Ciekawe jest to,że Greków cechowała niezwykła dbałość o zachowanie piękna prawdopodobnie wynikająca z zamiłowania do sztuki a miłość z zachowaniem dbałości o szczegóły nawiązującego się uczucia to „przedsionek” piękna.

Jakby w odpowiedzi na pojawiające się pytanie jakie jest miejsce takiej miłości zamkniętej w kręgu jednej płci w stosunku do miłości hetroseksualnej pojawia się w dialogu postać Diotymy.
Jest ona kapłanką i jej ustami zostają wyrażone poglądy Platona na obcowanie mężczyzn z kobietami. Czytamy zatem:

[...]Jest w każdym człowieku pewien płciowy popęd, cielesnej i duchowej natury. Toteż, kiedy człowiek wieku pewnego dojdzie, zapładniać pragnie nasza natura. A nie może zapładniać tego co szpetne, tylko to, co piękne. Boska to jest rzecz, i w istocie śmiertelnej te dwa tkwią nieśmiertelne pierwiastki: ten płciowy pęd i zapłodnienie. Nie masz ich nigdy tam, gdzie harmonia pewna nie zachodzi[...]
Więc Piękno prawo wszystkich narodzin wyznacza i narodzinom pomaga. Przeto, gdy się ktoś pełen nasienia zbliży do tego, co piękne , jakaś go radość rozbiera i w rozkoszach zapładnia i tworzy; ale gdy coś szpetnego napotyka, jakiś go smutek mrokiem opada, on się jak wąż w kłębek zwija i wstecz się cofa, i odchodzi i nie zapładnia , ale cierpi nosząc się dalej z nasieniem. Przeto kto nasienia i potęgi twórczej jest pełen, ten za pięknem goni, bo go ono od tego ciężaru uwalnia.4

Na powrót cytat ten staje się odpowiedzią na nasze pytanie. Otóż to, co popycha mężczyzn w kierunku mężczyzn to, nie tylko ów pierwiastek męski, ale również poszukiwanie piękna w celu zaspokojenia swojego pożądania. Ponieważ ten sam cel towarzyszy kontaktom mężczyzn z kobietami możemy już określić rodzaj relacji łączących starożytnych Greków. O ile relacja z pierwiastkiem męskim miała charakter pożądania i jego zaspokojenia, to o tyle w przypadku obcowania z pierwiastkiem kobiecym pożądanie ustępowało przymusowi prokreacji. Relacja zatem dwóch pierwiastków męskich miała charakter pusty – nie prowadziła do żadnego celu, nie odgrywała żadnej dodatkowej roli poza zaspokajaniem żądz. Jedynym kryterium, które musiał spełniać obiekt – czy to kobieta, czy mężczyzna miało być Piękno. Istota będąca Wybranym powinna cechować się idealnością zewnętrzną, ale również i wewnętrzną. Nie zapominajmy co powiedział Platon o obcowaniu dla pieniędzy czy złych pobudek – zatem piękno ciała i duszy.
Czemu zapłodnienie, dlaczego człowiek zmierza do tego? Ponieważ jest to tajemnica nieśmiertelności, a każdy z nas chciałby, aby choć cząstka jego samego była nieśmiertelna. Ponieważ oczywiście obcowanie z drugim człowiekiem ma w swych podstawach poszukiwanie miłości warto pomówić o relacjach owych „zakochanych”.
Jak czytamy w „Fajdrosie” :

[..]zakochany [czyli w tym przypadku Miłośnik][5 nigdy nie zniesie tego, żeby go kochanek wartością przewyższał, albo był mu równy; przeciwnie, zawsze go sam słabszym zrobi i biedniejszym.6

Jakież to ludzkie uczucie. W nasze relacje dwojga zakochanych wchodzi uczucie zazdrości ze strony miłującego. Do chwili, gdy Ukochany jest mu podporządkowany i mniej świadomy miłość trwa, lecz, gdy jest on inteligentniejszy wkrada się strach, że odrzuci któregoś dnia Miłośnika i poszuka sobie młodszego i lepszego partnera.
Ważnym było, by Luby nie wszedł na drogę filozofii, gdyż od tego był już krok do wzgardzenia Miłośnikiem. Dlatego ten ostatni starał się robić co w jego mocy by Lubego odwieść od Drogi Poznania. U Platona czytamy:

[...] miłośnik najwięcej by pragnął, aby jego kochankowi brakło dóbr najbliższych sercu, najżyczliwszych dusz, darów wprost od boga zesłanych. Niechby był sierotą, nie miał ojca i matki,ni krewnych i przyjaciół, oni go tylko ganią ciągle i utrudniają mu ono przemiłe obcowanie. A jeśli kochanek zamożny, ma pieniądze czy jakieś inne dobra, będzie się miłośnik krzywił, bo chłopca wtedy dostać trudniej, a jeśli już go dostał w ręce, nie tak łatwo nim wtedy kierować.”7

Zatem wszelka niezależność Lubego musi stanowić dodatkowy problem dla Miłośnika, który w związku chce pełnić funkcję dominującą i aktywną, podczas gdy młodzieniec zdecydowanie ma pełnić rolę pasywną, co rzecz jasna może nastręczać kłopoty na przyszłość, gdy jako obywatel polis sam będzie musiał pełnić funkcję aktywną i być nieugiętym.
Tyle na temat relacji homoseksualnych mówił Platon. Arytoteles tylko zapowiada, iż zajmie się tą kwestią, ale generalnie jest przeciwny takim praktykom – podwalinami społeczeństwa dla niego a jednocześnie zdrowym modelem jest rodzina powstająca oczywiście ze związków heteroseksualnych, nie mająca nic wspólnego z modelem rodziny o który walczą współczesne nam pary seksualne, które rządają pełnej akceptacji. Dawniej obecny strach przed ujawnieniem swojej odmienności jest coraz częściej obcy naszym czasom. Ta odmienność staje się atutem, wyodrębnia spośród tłumu. Może jednak lepiej pomyśleć o trochę innej formie przejawiania swojej osobowości.
Należy sobie postawić pytanie co stanie się z obecną a starą cywilizacją, która jednak tak dobrze się sprawdzała przez tyle lat, gdy nastanie era rodzin mamuś lub tatusiów, a dzieci będą wychowywane w atmosferze ogólnej niechęci do płci przeciwnej. Prastara fascynacja ludzkim ciałem wyewoluowała w złym kierunku stwarzając realne zagrożenie dla nowych pokoleń.

Każda cywilizacja rozpoczyna się od barbarzyństwa, a potem następuje despotyzm. Później są wprowadzone prawa, aby kontrolować zachowanie.8


Czyżbyśmy nie zdawali sobie sprawy, iż takie odwrócenie schematu, które nieodparcie kojarzy się z upadkiem moralnych obyczajów stawia nas na drodze do barbarzyństwa a tym samym zamyka krąg przemian?
Od czasów rozmów platońskich minęły tysiąclecia, ewoluował człowiek, ewoluowały i jego poglądy. Na drodze do wzajemnego zrozumienia stanęło jednak ważne wydarzenie – II wojna światowa.
Powstające obozy koncentracyjne i obozy zagłady nie oszczędziły nikogo. Tak dobrze nam znane zagadnienie holocaustu nie było jedynym widmem, które pozostawiło po sobie nieszczęście i rozpacz.
Do grup społecznych dotkniętych wzmożonymi prześladowaniami zaliczyć możemy również jednostki o odmiennej orientacji seksualnej - homoseksualistów, którzy byli stłaczani w obozach koncentracyjnych z wyszytymi na pasiakach różowymi trójkątami. W ich papierach tuż przy nazwisku znajdowała się adnotacja - „R.u.” [Ruckehr unerwunscht] – powrót niewskazany. Takie jednostki były skazane na śmierć.9 Rzeczywiście statystyki potwierdzają – w 1937 roku homoseksualistów było 4000, suma ta urosła do 42 000 w roku 1942.
Eksterminacja homoseksualistów rozpoczęła się 30 czerwca 1934 – wówczas miał miejsce tzw. „pucz Rohma”. Skąd taka nienawiść Niemiec hitlerowskich do homoseksualistów – otóż byli oni dla państwa bezproduktywni – nie płodzili i nie rodzili dzieci – czyli nie zasilali państwa nowymi oddziałami żołnierzy, przyczyniali się do spadku urodzin i pośrednio do upadku Rzeszy. By móc zrozumieć taki sposób myślenia trzeba pamiętać, że głównym punktem propagandy niemieckiej była rodzina – stereotyp matki Niemki, płodzącej dzieci i mężczyzny walczącego o wiekość Niemiec dla swojego przywódcy Hitlera. Homoseksualiści nie mieścili się w tym programie ze swoją „ antyrodzinną” skłonnością, która jak twierdzili ówcześni psychiatrzy była wyłącznie skłonnościa nabytą, a więc możliwą do wyleczenia. Problem polegał na tym, że nie tylko istniały jednostki o skłonnościach homoseksualnych, ale również zarażały swoją skłonnością zdrowych obywateli zdolnych do płodzenia potomstwa. Od roku 1941 rozpoczyna się szeroko zakrojona eksterminacjia homoseksualistów – czystka rozpoczyna się od szeregów NSDAP i SS karą jest śmierć. Homoseksualizm schodzi do podziemi – zanika wszelka jawność owej odmienności. Pojawia się anonimowe donosicielstwo, które ucina kontakty seksualne gejów i lesbijek zmuszając ich do przypadkowego i szybkiego zaspokajania swoich potrzeb seksualnych. Coraz częściej spotyka się zjawisko męskiej prostytucji – jest to zapewne wynik owych szykanów ze strony państwa. Himmler rząda przeprowadzenia ewidencji osób o skłonnościach homoseksualnych jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Już sam fakt, iż mężczyzna nie jest żonaty może stać się powodem do zadenundcjowania przez dotychczasowego wroga lub niezadowolonego sąsiada. Nawet mężczyźni żonaci, lecz nie posiadający potomstwa stają się przedmiotem inwigilacji...
Homoseksualiści internowani do obozów koncentracyjnych cierpieli podwójnie a bywało, że i potrójnie – z uwagi na orientację seksualną byli wykorzystywani seksualnie zarówno przez współwięźniów jak i niejednokrotnie przez strażników. Wszelkie przejawy wsparcia dla współtowarzyszy lub ich pomocy natychmiast były podciągane pod zachowania homoseksualne i karane śmiercią.
Homoseksualiści byli też traktowani jako „króliki doświadczalne” w laboratoriach niemieckich naukowców badających tę skłonność. Wszywano im np. pod skórę odpowiednią dawkę testosteronu, która miała zmniejszyć zdaniem naukowców pociąg do mężczyzn i spowodować reakcje seksualne z przedstawicielami płci przeciwnej. Na ogół jednak działało to w zgoła odmienny sposób – zwiększało pragnienie odbywania stosunków seksualnych z obywatelami tej samej płci.
Wówczas jeszcze nie zdawano sobie sprawy z tego iż, homoseksualizm może być zjawiskiem, którego nie sposób unicestwić z umysłu człowieka. Psychoanalityk Zygmunt Freud uważał, że naturą człowieka jest bycie biseksualnym i stanowczo odmawiał leczenia owego zjawiska.
Jeśli jednak przyjrzeć się owym zachowaniom dokładnie to można stwierdzić, iż ułomność, czy też raczej odmienność takich ludzi polega na tym, iż kody genetyczne w organizmie posiadają pewne błędy, pewne braki. Te braki owocują skłonnością do przedstawicieli tej samej płci. Czy jest to choroba? Nie sądzę, znacznie bardziej ów brak, gdyby to była choroba to zapadałyby na nią i jednostki zdrowe, tymczasem skłonność ta nie jest nabywana, a wrodzona. Posługując się metaforą trudno jest wmówić w ptaka, że nie jest ptakiem a na przykład wężem. Przecież lata, posiada skrzydła, z minuty na minutę nie zacznie pełzać po ziemi. Kobiety w faszystowskich Niemczech nie były poddawane takiej inwigilacji bo ich przypadłości nie traktowano poważnie – nie były w stanie dokonywać penetracji swojej partnerki seksualnej. Poza tym w każdej chwili mogły zostać one „uleczone” i stać się matkami pokaźnej grupki dziatwy. Przypadłość ich zatem nie mogła stać się zagrożeniem dla tak doskonale urządzonej polityki Niemiec faszystowskich.
Jeśli przeniesiemy się w inne znacznie oddalone od Europy miejsce – Indie, zobaczymy, iż powszechnie przyjęte tam kanony moralne życia prywatnego od czasów napisania Kama Sutry – podręcznika miłości uległy zmianie. Pruderyjne życie Hindusów nie dopuszcza współcześnie nawet używania terminu orgazmu. Poza wartością rodziny nie ma żadnej tak ważnej. Jak jednak wygląda dzień przeciętnego Hindusa? W zależności od zajmowanej pozycji stereotyp jest jeden – żona i dzieci, najlepiej wiele. Co jednak dzieje się w umyśle? Przykładny mąż i ojciec rodziny po każdej wypłacie przepada gdzieś... by zatonąć w ramionach kochanka – niejednokrotnie napotkanego przypadkowo. Z uwagi na opinię społeczną rzadko decydują się na upublicznienie związku i wspólne zamieszkanie – takie decyzje znacznie łatwiej przychodzą jednostką z nizin społecznych niż tym, które należą do kast i są znane w najbogatszych kręgach . Zupełnie zrozumiale presja społeczna jest tam znacznie większa, niż gdziekolwiek indziej. A wszelkie kontakty seksualne z osobnikami tej samej płci muszą z konieczności mieć charakter przypadkowy. Częstym zjawiskiem jest również męska prostytucja, która nie jest tak droga jak ta uprawiana przez kobiety, co często jest głównym powodem, iż większość klientów udaje się do męskiej konkurencji właśnie. Męska prostytutka zaczyna wcześnie a wiek lat 16 na uprawianie takiego zawodu może sugerować już pewne zaawansowanie w temacie

Ranjan jest męską prostytutką, ma lat 16, uprawia swój „biznes” niedaleko dworca kolejowego w centrum Madrasu. Robi to, odkąd w wieku 13 lat uciekł z domu przed nadużywającym przemocy ojcem. Twierdzi, że lubi swoją „pracę”, bo może dobrze zarobić, chociaż czasami klienci bywają gwałtowni. Oszczędza pieniądze, aby zainwestować w jakiś mały interes. Nie nazywa siebie homoseksualistą, chociaż seks sprawia mu przyjemność. To tylko praca.10

Przypadek Ranjana nie jest jedyny a jedynie jeden z wielu. Większość z nich ma jednak jeden wspólny mianownik – stręczycielstwo ze strony osób starszych w stosunku do ofiar w ich dzieciństwie i bieda w równie wielu przypadkach.

Islam jest kierowcą auto – rikszy w Punie, mieszka w jednym ze slumsów na przedmieściach. Jest żonaty, ma czwórkę dzieci. Twierdzi, że czasami musi po prostu wyjść i znaleźć mężczyznę, aby uprawiać z nim seks, chociaż jest szczęśliwy ze swoją żoną. Robi to mniej więcej raz na dwa miesiące i czuje, że nie ma kontroli nad swoim pragnieniem. Mężczyzn znajduje w wielu punktach kontaktowych w mieście. Nie nazywa siebie homoseksualistą; słowa „gej” nie rozumie, bo nie zna angielskiego. Nie widzi też nic złego w tym, co robi, po prostu się zabawia. Uważa, że terminy „ homoseksualista” i „ biseksualista” nie odnoszą się do niego, gdyż ma żonę i dzieci. Pamięta swe pierwsze doświadczenie seksualne z wujkiem, w rodzinnej wiosce. Miał wtedy 12 lat.11

Wydaje się, że słowa są tu zbędne. Niezaprzeczalnym jest, iż zjawisko to jest dużo częstsze wśród społeczeństwa o niskiej świadomości, czyli mówiąc o Indiach u większości społeczeństwa. Wolność seksualna, która panowała w Indiach dawno temu zanikła całkowicie a współczesne społeczeństwo nakryło się woalem pruderyjności, bezwzględnie napiętnując jakiekolwiek oznaki odmienności. Jak jednak pokazują powyższe przykłady Hindusi maja podobne zachowania wpisane w genach, gdyż sami wiodąc zazwyczaj ustabilizowany tryb życia i mając rodziny wybierają również związki pozamałżeńskie a zjawisko homoseksualizmu jest tak powszechne jak heteroseksualizm. Ten fakt świadczy tylko i wyłącznie o tym, iż człowiek nie może uciec od swej natury.
Co nam dały homoseksualne doświadczenia z greckiej przeszłości? Uświadomiły nam jaka jest prawdziwa natura człowieka, że tak naprawdę nasz umysł nie jest tak do końca zbadany i reakcje jakie zachodzą w naszym organizmie częstokroć dziwią nawet nas samych. Starożytna Grecja jednak pokazuje, że poza zbliżeniem fizycznym to, co było przedmiotem podziwu to sam człowiek, nie tylko zatem jego fizyczne piękno, ale również piękno jego duszy, co bardzo wyraźnie zostaje nakreślone przez Platona. Potępia on związki mające na celu zaspokojenie żądzy wyłącznie bez jakiegokolwiek związku dusz. Starożytność uczy, że tego typu pragnienia, które ludzie poprzez wieki tłumili w sobie jako niewłaściwe i odbiegające od modelu rodziny tak naprawdę przetrwały do dziś i nie mają charakteru wyjątków, lecz zjawiska coraz bardziej powszechnego i jak można zauważyć coraz głośniej artukułującego swoje potrzeby. Tolerancja dla par homoseksualnych rośnie z każdym dniem coraz bardziej, czy jednak nadejdzie dzień, kiedy będziemy się spokojnie przyglądać modelowi rodziny opartemu na homoseksualnych partnerach i odłożymy w zakamarki niepamięci model heteroseksualnej rodziny, który dotąd sprawdzał się tak dorze?....Odpowiedzi na to pytanie musimy udzielić sobie sami.








Bibliografia

1.Platon,Uczta, Dialogi Tom II, przeł. Witwicki Wł., Wydawnictwo ANTYK, Kęty 1999 r.
2.Platon, Fajdros, Dialogi Tom II, przeł. Witwicki Wł., Wydawnictwo ANTYK, Kęty 1999 r.
3.Aristotle, Nicomachean Ethics, translated by Apostle H. G, The Peripatetic Press, Grinnell, Iowa 1984
4.Fijałkowski P., W kręgu miłośników i lubych, Ośrodek Racjonalistyczno – Sceptyczny im. De Voltaire'a, źródło: Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
5.Krukow P., Krótka historia homocaustu, źródło: Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
6.Fijałkowski P., Wygnany w niepamięć, źródło: Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
7.Paulusjan, Europejski archipelag homofobii, źródło: Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
8.Vijn – Boska Ilona Homoseksualizm w nazistowskich Niemczech, źródło Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
9.Zaroff R., O homoseksualizmie, źródło: Internet, portal: Racjonalista, www. racjonalista.pl
10.Orłowski K., Czy w Indiach są geje?, źródło: Internet, www. kobiety – kobietom. com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...